poniedziałek, 10 maja 2010

Mała retrospekcja, cz. 1

Zanim przejdziemy do czasów, gdy Grupa Kapitałowa VENO SA znalazła się na rynku alternatywnym, napiszemy parę słów o wcześniejszych "sukcesach" osób z nią związanych. Świetnie nakreśli nam to sposób komunikowania się ludzi z zarządu spółki - nieważne której, bo we wszystkich od kilku lat przewijają się te same osoby...

Firma Internet Idea, to jedno z pierwszych przedsięwzięć naszych "bohaterów". W latach 90. na fali hossy internetowej powstało mnóstwo portali internetowych. Internet Idea nie była gorsza i też taki miała: yoyo.pl.

Po przekształceniu firmy w spółkę akcyjną jej prezesem został Marek Tomkiewicz, dotychczasowy wiceprezes Internet Idea sp. z o.o. Natomiast Arkadiusz Kuich, który do tej pory był prezesem spółki, objął funkcję członka rady nadzorczej. 

Marek Tomkiewicz wchodził przez dłuższy czas w skład Rady Nadzorczej VENO SA. Arkadiusz Kuich od założenia do dnia dzisiejszego jest prezesem VENO SA. Owi panowie w biznesie praktycznie zawsze występują razem. Wymieniają się regularnie miejscami w zarządzie, radzie nadzorczej, tudzież prezesostwem spółek: Internet Idea, Plas, Bedwa, Veno Partners, Carbon Design, Letom Investment, Veno Automotive.

Wróćmy jednak do firmy Internet Idea i tego jak władze spółki komunikowały rynek o swojej sytuacji w lutym 2001 roku (http://www.pcworld.pl/artykuly/druk/9017_0_1/Przystan.tonie.html):

YoYo.pl wcale nie zamierza opuścić rynku. "YoYo finansowo czuje się jak najlepiej. Na początku marca przedstawimy wiele ciekawych propozycji, które będą nowymi rozwiązaniami na naszym rynku" - uważa Marek Tomkiewicz. Prezes zarządu YoYo.pl nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów co do nowych rozwiązań portalu.

Pewnie gdyby w tamtych czasach istniał rynek NewConnect, to Internet Idea SA byłaby na nim notowana. Po takiej wypowiedzi, to tylko wzrosty i 'sky is the limit'... Nie mija jednak pół roku i w sierpniu czytamy (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Yoyo-pl-z-powrotem-w-sieci-153285.html):

Po kilku dniach nieobecności Yoyo.pl znów jest w sieci. Powodem przerwy w funkcjonowaniu były zobowiązania, z jakimi Internet Idea, właściciel portalu zalegał swojemu providerowi - firmie NASK.

Yoyo.pl jest znów dostępny w Internecie po kilkudniowej przerwie, kiedy nie pojawiał się w przeglądarkach. Z nieoficjalnych informacji w mediach wynikało, że przyczyną nieobecności portalu było zablokowanie przez NASK jego domeny internetowej w wyniku niepłacenia przez spółkę Internet Idea, właściciela Yoyo.pl, zobowiązań wobec providera. Przy okazji wspominano o fatalnej kondycji finansowej firmy i przepowiadano, że jej sztandarowy produkt, Yoyo.pl, nie pojawi się już w sieci.
Internet Idea rzeczywiście nie uregulowała części  zobowiązań wobec NASK, wynikających z tytułu usług dostępowych jakie operator świadczył na rzecz firmy. Jednak prowadzimy negocjacje w sprawie uregulowania zaległości płatniczych. Yoyo.pl znów jest w sieci - poinformował nas Marek Tomkiewicz. Informacji o zadłużeniu z tytułu wynajmu powierzchni biurowej, nieuregulowanych rachunków u operatorów telekomunikacyjnych nie chciał komentować.

Proponujemy przeczytać ponownie treść wywiadu sprzed niecałych 6. miesięcy. Kto z Państwa da wiarę, że w lutym 2001 "spółka finansowo czuła się jak najlepiej". No i oczywiście nowe, ciekawe pomysły. Czy czegoś to Państwu nie przypomina?... Nam bardzo dużo. A finał jak najlepszego samopoczucia finansowego odbył się we wrześniu (http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33210,443964.html):

Internet Idea, spółka prowadząca portal YoYo.pl, złożyła do sądu wniosek o upadłość. Firmie skończyły się pieniądze

O wniosku upadłościowym warszawskiej Internet Idei poinformował w czwartek jej główny udziałowiec, wrocławska giełdowa firma informatyczna STGroup (kontroluje 77 proc. jej akcji). To właśnie niedawne decyzje STGroup stały się gwoździem do trumny Internet Idei.

Nieco ponad tydzień temu giełdowa firma (wbrew wcześniejszym planom) odmówiła bowiem wykupienia za 4,6 mln zł
nowych akcji Internet Idei i tym samym dalszego finansowania nierentownej spółki.

I całe szczęście, że nie było wtedy New Connect - kolejna emisja akcji załatwiłaby finansowanie nierentownej spółki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz