środa, 27 kwietnia 2011

Dziwne decyzje biznesowe Veno

27 kwietnia 2011 roku spółka BLU PRE IPO (wcześniej Carbon Invest, jeszcze wcześniej Carbon Design) opublikowała zaudytowany raport roczny. Przy okazji raportu spółki, która "odżyła" w momencie, gdy zniknęło z niej Veno, można dowiedzieć się wielu ciekawych faktów.

Na początek, nieco na wesoło, jak widać: "baba z wozu - koniom lżej".

W październiku 2010 r. doszło do istotnych zmian w akcjonariacie Spółki. Dotychczasowy wiodący akcjonariusz, Veno S.A., zbyła wszystkie akcje Carbon Invest S.A. na rzecz podmiotów z grupy Blumerang S.A. W wyniku zawartych transakcji podmioty z grupy Blumerang S.A., stały się akcjonariuszami posiadającymi 59,27% w kapitale i głosach na walnym zgromadzeniu Spółki. Zarząd Spółki wiąże z tym faktem duże nadzieje wierząc, że otwiera on spółce nowe perspektywy realizacji strategii i rozwoju.

Brawa za szczerość! Nie to jednak w raporcie BLU PRE IPO jest najciekawsze. Dopiero z tego dokumentu można się dowiedzieć o ciekawych transakcjach zawieranych przez Veno. Raport biegłego rewidenta informuje:


W dniu 17 pazdziernika 2010 roku Spółka VENO S.A. zakupiła od Spółki Namiron Investements Ltd akcje w liczbie 700 000 sztuk. Po tej transakcji Spółka VENO S.A. posiadała łacznie 13 989 776 sztuk akcji, które stanowiły 32,7% kapitału podstawowego.

W dniu 25 pazdziernika 2010 roku Spółka VENO S.A. sprzedała wszystkie posiadane przez nia akcje Spółce Blumerang PRE IPO S.A. Po tej transakcji Spółka Blumerang PRE IPO S.A. posiadała 24 889 776 sztuk akcji, które stanowiły 58,1% kapitału podstawowego.

Niestety nie wiemy jaką cenę płaciło Veno spółce Namiron Investments Ltd, czyli de facto p. Andrzejowi Wojno (dobry znajomy i stały partner biznesowy p. Kuicha i p. Tomkiewicza). Transakcja kupna jest o tyle ciekawa, że osiem dni później cały swój pakiet Veno... odsprzedaje spółce Blumerang PRE IPO. Po ile? Tego też nie wiadomo. 

Skąd pochodziły pieniądze na kupienie akcji od kolegi (Namiron Inv. Ltd)? Z emisji akcji z początku 2010 roku, czyli de facto od inwestorów indywidualnych? Nie należy wykluczyć, że Veno przepłaciło za te akcje, bo i tak uśrednioną cenę nabycia mieli bardzo korzystną. 

I w ogóle, w jakim celu kupiono dodatkowy pakiet akcji skoro tak trudno sprzedać je później poprzez rynek nie obniżając przy tym wyceny (słowa p. Kuicha)? Kupiono akcje, żeby trudniej było je sprzedać po rynkowej cenie? :-)

Śmieszne w tym momencie są tłumaczenia prezesa Kuicha, że przecież zarobili X-procent na tej inwestycji. Trudno nie zarobić obejmując akcje po cenie nominalnej. Jeśli tylko nie doprowadzi się kursu do stanu jaki jest na Veno, czyli cena rynkowa równa się prawie cenie nominalnej, to sztuką byłoby nie wyjść z zyskiem.

Ogólnie Blumerang PRE IPO znakomicie wyszedł na interesach z Veno. Otóż p. Kuich wspaniałomyślnie zdecydował się nabyć wierzytelności tej spółki płacąc za nie niemal ich  równowartość (podczas, gdy na rynku wierzytelności sprzedawane są z co najmniej 20% dyskontem!).


W grudniu 2010 r. Spółka sprzedała wierzytelności przysługujące jej od firmy Veno Automotive S.A. Nabywca tych wierzytelności była spółka Veno S.A. Łączna wartość sprzedanych wierzytelności wynosiła 496.538 zł. zaś cena ich sprzedaży 440.000 zł. Do dnia sporządzenia niniejszego sprawozdania wpłynęła pierwsza rata za w/w wierzytelności w kwocie 100.000 zł.


Zgodnie z umowa wierzytelność w kwocie 400,0 tys. zł zostanie spłacona w następujący sposób:

- 100,0 tys. zł do dnia 7 stycznia 2011 r.
- 300,0 tys. zł do dnia 31 marca 2011 r.

Natomiast wierzytelność w kwocie 40,0 tys. zł zostanie zapłacona nie później niż do dnia 31 marca 2011 r. Potwierdzono spłatę pierwszej raty dnia 4 stycznia 2011 roku w kwocie 100,0 tys. zł.

Skąd pochodziły pieniądze na wykupienie wierzytelności? Chyba zbędne pytanie. Prawie pół miliona (440.000 PLN) złotych realnej gotówki wypłynęło z Veno, a w zamian akcjonariusze dostali w nagrodę dług do ściągnięcia...

Ile super-aut trzeba wyprodukować i sprzedać, żeby załatać kolejne dziury w budżecie spółki?

Tyle było obietnic związanych z emisją akcji. Tyle miało być inwestycji w ciekawe spółki i ciekawe projekty. Tymczasem w kasie Veno pieniążków znowu coraz mniej, a w zamian długi do ściągnięcia od spółki-córki i dwa auta zwane terenowymi.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Z cyklu: Świat się śmieje

Na miejscu drugim uplasowała się spółka Veno. „Robimy ekskluzywny samochód sportowy, piekielnie szybki, piękny i podrasowany w wersji roadster oraz coupé. Opływający w bajery —zapewnia Arkadiusz Kuich, prezes Veno” („Puls Biznesu”, 23.07.2008). Te słowa obiegły media tempem, którego pewnie nie powstydziłby się projektowany samochód. Nad Wisłą zapachniało luksusem i wielkim światem, oto Rzeczpospolita miała mieć swoje Ferrari.

Trzeba pamiętać przy tym, ze Veno to nie General Motors, tylko fundusz typu private equity, inwestujący kapitał w projekty, takie jak opisany powyżej samochód Jamesa Bonda. Pozostałe inwestycje Veno nie są tak spektakularne, za to zostały wymiernie wycenione przez rynek. Na pierwszej, bardzo dziwnej, dodajmy, sesji za walory płacono nawet 2,18 zł, ale także… 27 groszy – ostatecznie kurs zameldował się na zamknięciu na poziomie 80 groszy. Nawet jak na NewConnect jest to zmienność „znacząca”.

Od tego czasu kurs systematycznie spadał i osiągnął dno na poziomie 2 groszy za walor. Zdarzały się okresowe korekty nawet do poziomu 18 groszy, ale walor szybko wracał na należne mu miejsce. A samochód?: „Obecny etap prac jest już wysoce zaawansowany, a ukończenie prototypu jest planowane już wkrótce.” - podaje strona internetowa spółki. I tak niezmiennie od 3 lat, podczas gdy kurs wesoło „szura” po dnie.

sobota, 2 kwietnia 2011

Venokio


Tak miało być 

"Limitowaną serią 50 egz. ekskluzywnego samochodu sportowego są m.in. inwestorzy z krajów arabskich i kilka dużych nazwisk z Polski" (23.07.2008), "Na pewno samochód powstanie w tym roku" (18.03.2009), "Veno wyprodukuje supercara z Chińczykami" (18.10.2010), "VenoCar zadebiutuje w II kwartale" (10.03.2010) — tak od lat prezes Veno Arkadiusz Kuich roztacza wizję wyprodukowania suparauta wyścigowego przez spółkę zależną. Termin premiery jest wciąż przekładany, a kurs spółki szoruje po dnie i od dłuższego czasu wynosi 2 lub 3 grosze. 

Akcja inwestor — pytania bez odpowiedzi:

Czy po niepowodzeniu rozmów z podmiotem chińskim w zakresie inwestycji w spółkę Veno Automotive trwają obecnie jakieś rozmowy w tym zakresie z innymi inwestorami? (…) Jak oceniają państwo możliwość skierowania emisji akcji VA do aktualnych akcjonariuszy Veno i na ile szacują państwo szanse powodzenia takiej emisji (…) jeśli od wielu miesięcy nie potrafią państwo przekonać żadnych podmiotów o atrakcyjności spółki Veno?