piątek, 29 lipca 2011

Arrinera ma 4 koła i jeździ

Akcjonariat spółki VENO jest doprowadzony do stanu, w którym jeżdzące auto jest wynoszone do rangi wynalezienia - nomen omen - koła. W sumie jest to jakaś metoda, by doprowadzić inwestorów do skrajnego braku zaufania do spółki. Wtedy pokazanie auta w ruchu urośnie do rangi wielkiego wydarzenia. Ponad miesiąc temu napisaliśmy:

Obok problemów z silnikiem i elektroniką, nad którą prowadzone są prace (być może już z jakimś sukcesem) - w samochodzie prawidłowo nie otwierają się drzwi... Stąd kolejny brak choćby jednego zdjęcia z pokazu, gdzie drzwi są efektownie otwarte do góry.

Istnieje poważny problem z drzwiami projektowanymi do modelu cabrio (zdjęcia prezentowaliśmy w poprzednich tygodniach - zawsze był to model bez dachu). Ponieważ Lee Noble od razu po oglądnięciu samochodu skreślił cabrio, to dach po prostu dospawano. Domyślamy się, że już nie było czasu na właściwe spasowanie elementów. Również praca nad tym elementem trwa w najlepsze, szczególnie, że obiecane były zdjęcia z helikoptera miesiąc po prezentacji auta.

Czekamy na efekty...

Doczekaliśmy się efektów, bo na firmowym blogu pokazano auto poruszające się po drodze. Awaria związana z elektroniką silnika została - tak jak sygnalizowaliśmy miesiąc temu - opanowana. Sporo jest też zdjęć z otwartymi drzwiami. Ciekawe skąd takie nagromadzenie... A jeśli to takie efektowne, to czemu nie widzieliśmy ich na pokazie ponad miesiąc temu? :)

Na sławetnej prezentacji obiecano film z helikoptera w ciągu miesiąca. No to czekamy na efektowny filmik z powietrza.


2 komentarze:

  1. Wam to trzeba proces wytoczyć.
    Mam nadzieję, ze do tego w końcu dojdzie, bo ja bardzo chętnie też do tego dołączę jako inwestor. Szykanujecie spółkę tak, że żal patrzeć.
    Rozumiem pewne rzeczy.
    Ale jak widać z miesiąca na miesiąc przeginacie i to ostro. Najpierw makieta, potem to, potem co innego i co?
    Wszystkie Wasze teorie spiskowe lecą na dno.
    W końcu ktoś musi się za Was wziąć może wtedy się uspokoicie.

    Ps: Nie jestem w żaden sposób połączony ze spółką veno czy arrinera (żebyście potem sobie nie dopisali).

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, ale proszę wskazać na to gdzie napisaliśmy, że miesiąc temu auto było wrakiem? Od początku informujemy o AKTUALNYM stanie. To u nas można było zobaczyć, jak wygląda szkielet auta i w jakim czasie były robione zdjęcia. To my pisaliśmy, że PÓŁ ROKU temu niektóre elementy nadwozia były maskowane kartonem. Czy to znaczy, że dalej są maskowane? Oczywiście, że nie! Nawet po prezentacji twierdziliśmy, że panowie z Arrienry będą chcieli jak najszybciej usunąć usterki. Komentujemy rzeczywistość i publikujemy informacje jakie do nas docierają. Nie musimy rzeczywistości tworzyć - wystarczy, że dostarczają nam ją ludzie z GK VENO...

    OdpowiedzUsuń