Swoją drogą, miał ów Kanadyjczyk szczęście, że nie spotkał wspólników z Polski... :)
__________________________________
Sam zbuduj superauto
Jeśli możesz kupić Lamborghini Reventona to jesteś kimś. Naprawdę kimś jesteś jednak wtedy, gdy sam potrafisz zbudować podobne auto.
Pewien pracownik fabryki stali z Cranbrook w Kanadzie marzył o swoim własnym Lamborghini. Oczywisty brak wystarczającej kasy na zakup włoskiego cacka, rekompensowały nadzwyczajne umiejętności Kanadyjczyka.
Woody postanowił jakoś połączyć swoje doświadczenie "stalowca" i fana motoryzacji, by zbudować Woodighini, czyli wierną kopię Lamborghini stworzoną przez Woody’ego.
Zamiast kilogramów włókna węglowego, projektant-amator wykorzystał kilogramy stali. Odpowiednio wszystko wymierzył, wyprofilował, zespawał poszczególne fragmenty i po wielu miesiącach wieczornej i weekendowej pracy z garażu wyjechało szare monstrum do złudzenia przypominające włoskie superauto.
Samochód powstał na bazie małego sportowego Pontiaca Fiero, kupionego przez Woody’ego za śmieszne 60 USD. Jednym z głównych celów „majsterkowicza” było stworzenie pojazdu, który nie tylko będzie stał w garażu, ale służył na co dzień właścicielowi. Udało się.
W takich chwilach pojęcie "DIY" (Do It Yourself) nabiera szczególnego znaczenia.
Żeby cokolwiek zbudować trzeba mieć mózg!!!
OdpowiedzUsuńDo zbudowania wydmuszki wystarczy tylko jajko i gwóźdź;-).
Robienie każdej następnej to już tylko kopia poprzednich czynności.
Nie zdziwię się ja VA zbuduje w końcu ten samochód ale sprzedać go nie sprzeda nie ma mocnych - więc sens istnienia VA będzie mizerny wówczas zostanie zastosowana stara zasada - ZMIANA STRATEGII. VA będzie spółką typu venture inwestującą w spółki z branży auto-moto na etapie zalążkowym (tu będzie angielskie słowo) lub startowym (tu też będzie angielskie słowo).
W końcu VA ma już za sobą te dwa etapy ( po zmianie strategii będzie też miało za sobą nawet trzeci - QUAKE), więc się na tym zna.
z AI w PB
OdpowiedzUsuń"Dlaczego na Państwa oficjalnym blogu od 10 tygodni nie ma żadnego wpisu o tym co się dzieje z firmą i projektami? Miała to byc nowa forma komunikacji..."
wygląda na to, że Panowie Kuich i spółka wynoszą graty skąd się da i nie mają już czasu na pierdoły .
A może znowu schowali się w kiblu i online sprzedają to co jeszcze w firmie zostało? Faksy, komputery i meble?
OdpowiedzUsuńLOL uśmiałem się jak nigdy czytając historie dzielnej działalności Veno... kto to kupuje tak btw ?!?
OdpowiedzUsuń