czwartek, 11 sierpnia 2011

Czy prezes obejmie akcje po 7 gr?

Czyli po cenie emisyjnej, po której oferował akcje akcjonariuszom?


Pytanie z pozoru nie jest retoryczne. Zakładamy bowiem, że cena zaproponowana inwestorom była przemyślna i optymalna z punktu widzenia planów biznesowych oraz strategii. Mamy przecież do czynienia z poważną spółką giełdową. Nie bez znaczenia są także potrzeby spółki zależnej (Arrinera Automotive SA) i spółek, z którymi Veno współpracuje (choć ich nazwy od kilku miesięcy inwestorzy nie mają szansy poznać).

Odrzucamy złośliwe twierdzenia, że 7 gr było ceną emisyjną nie popartą żadnymi potrzebami i wyliczeniami, a jedynie wyskokiem kursu. Wyskokiem natychmiast wykorzystanym do szybkiego ogłoszenia megaemisji i próbą zebrania jak największego kapitału z rynku (bez dokładnego poinformowania o celach).

Podsumowując - czekamy na emisję akcji oraz jej objęcie przez zarząd, inwestorów i zaprzyjaźnione fundusze (Zen Capital, Heros Capital, Namiron Investment i in.)

 

7 komentarzy:

  1. Adam Nowak biuro nierządu11 sierpnia 2011 11:34

    Po pierwsze - mamy jeszcze kilka dni i kurs może jeszcze wyskoczyć pod kolejne niusy ze spółki typu "wchodzimy w wahadłowce" lub "lecimy na Marsa". Równie realne do tych puszczanych od kilku już lat.
    Po drugie - zarząd nie boi się że zbierze 3 lub 30 milionów. Przecież, jak twierdzi Kuich, kasiorkę spółka ma i na wersję produkcyjną i na przejęcie Fenixa.
    Może drukują banknoty na nowej drukarce prezesa?

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie 7 gr? strzelam że będzie 1 gr ewentualnie 2 gr ;-)7 gr to prezes sam sobie oszacował że to atrakcyjna wycena - nikt w to nie uwierzył więc musi skorygować swoje widzimisię

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarząd ma w dupie czy emisja się uda czy nie. Kuich i dwaj Tomkiewicze zarabiają na spekulacyjnych wahaniach kursu. To oni mają dostęp do informacji i umiejętnie je dozują jednocześnie bawiąc się drobnymi. Kurs zawsze ląduje na poziomie 2-3 groszy i przed kolejnym "superinfem" następuje zbieranie które dodatkowo napędza wzrosty.
    A skąd kasa? A choćby z firmowego konta. Wejść do banku i wypłacić 50 tys. to jest moment. Większe kwoty wystarczy na kilkanaście dni przelać, a potem zwrócić.
    Pojęcia nie macie o jakie pieniądze chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezes obraca akcjami Veno, ale nie osobiście.
    Przez podstawione słupy skupuje za 2 grosze przed podaniem ważnego komunikatu. A potem w ciągu kilku dni wywala.
    Tak było tuż przed prezentacją auta.
    Kuichowi na rękę są spadki, inaczej nie miałby okazji zarobić.
    Nie po to Veno buduje samochód aby go potem produkować tylko po to by mieć kilka lat możliwości spekulacji. Robią to już od 2007 roku i przez ten czas standard życia fantastycznie się podniósł Kuichowi, starszemu Tomkiewiczowi i głupszemu Tomkiewiczowi.
    Teraz mówi się o wersji produkcyjnej pod koniec 2012 roku. Znając praktykę spółki spokojnie przedłuży się to do 2013 lub 2014.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś zamilkł 178.73.36.* nam "prezes".

    Już z dwa tygodnie cicho siedzi i nic nie pisze, aż mi przykro. Wróc dobroczyńco, wróc.

    Prosimy o dobre słowo, poradę, przecieki z sesji z helikopterem lub żółtą lawetą, ....

    Bez ciebie jestem zagubiony.

    OdpowiedzUsuń
  6. ARRINERA - NAJWIĘKSZE OSZUSTWO POLSKIEJ MOTORYZACJI13 sierpnia 2011 10:46

    Czasami się zastanawiam który z tych dwóch jest większym durniem. Kuich piszący bloga czy Łukasz Tomkiewicz pisujący na forum. Głupszy Tomkiewicz bez polotu, ale za to z wioskowym stylem produkuje się i nagania na Bankierze.
    Kuich co jakiś czas rodzi kolejną pustynną bajkę realizując swoją pisarską pasję.
    Idą obaj łeb w łeb w ośmieszaniu spółki i robieniu z siebie półgłówków. Ktoś obiecał im za to jakąś premię?

    OdpowiedzUsuń
  7. http://newsgroups.derkeiler.com/Archive/De/de.etc.fahrzeug.auto/2011-08/msg00553.html

    " Polak potrafi"
    Niemcy maja niezły ubaw kiedy Polacy specjalnie tłumacza jakieś rewelacje aby skompromitować innych Polaków w oczach Niemców.
    Nie myślałem, ze tak nisko upadną twórcy venowatcha.
    Stopień ich zaślepienia oraz nienawiści osiąga żenujące poziomy.
    I pomyśleć, że to wszystko dla dobra akcjonariuszy Veno.
    Najważniejsze aby Arrinerze nic się nie udało wtedy twórcy venowatcha osiągną sukces.
    Ich sukces porażką akcjonariuszy Veno!

    OdpowiedzUsuń