sobota, 24 września 2011

Spółdzielnia na NewConnect, spółdzielnia na Veno

Pod koniec ubiegłego roku w Parkiecie ukazał się znakomity artykuł o praktykach, jakie kosztem leszczy urządzają sobie różne grupy inwestycyjne. Sporo miejsca poświęcono tam spółkom z GK Veno o czym zresztą informowaliśmy w oddzielnym poście.

W dzisiejszym wydaniu Parkietu (24-25.09) opublikowano artykuł, który jest niejako ciągiem dalszym tamtego tekstu. Tym razem red. Błażej Dowgielski skupia się na tzw. spółdzielniach, których zadaniem jest podbicie kursu, stworzenie wrażenia dużych obrotów (wymianą akcji między sobą), a następnie spuszczenie wszystkich akcji drobnicy.

Jako, że na Veno SA było to już przerabiane kilkukrotnie, to i nie dziwi, że spółka ta jest podana jako jeden z kilku przykładów domniemania manipulacji kursem. Niewykluczone, że red. Dowgielski narobił sobie wrogów, bo dokładnie opisał cały mechanizm procederu - od obejmowania akcji w ramach preIPO przez wybraną grupę znajomych inwestorów (skąd my to znamy), przez wzbudzenie euforii na forach internetowych (skąd my to znamy) oraz eksplozję kursu i pojawienie się bardzo dużych obrotów (skąd my to znamy), po zrzucenie akcji dawcom kapitału (skąd my to znamy).

Veno, znane przede wszystkim z realizowanego przez spółkę zależną projektu samochodu Arrinera, w ciągu swej trzyipółletniej bytności na NC przeżywało zarówno okresy wzmożonego zainteresowania inwestorów, kiedy kurs akcji rósł nawet o kilkaset procent tygodniowo przy liczonych w milionach złotych obrotach, jak i okresy zapomnienia, gdy akcjami spółki praktycznie nie handlowano, a jej kurs osuwał się na dno. Założona przez grupę inwestorów z Markiem Tomkiewiczem na czele (prezes Heros Capital Ltd, brat Łukasza Tomkiewicza, prezesa Arrinera Automotive SA - przyp. VenoWatch) spółka na otwarciu notowań debiutanckiej sesji drożała nawet o 1900 proc., by zakończyć dzień 630 proc. na plusie. Kolejna skokowa zwyżka miała miejsce wiosną 2009 r., gdy w ciągu niewiele ponad dwóch miesięcy kurs akcji wzrósł o 800 proc. 300-proc skok, któremu towarzyszyły nawet 4 mln obrotu, miał miejsce dwa lata później. Inwestorzy grają z reguły pod informacje o projekcie Arrinera, takie jak pojawienie się w nadzorze spółki zależnej Lee Noble, brytyjskiego konstruktora aut.

Źródło: Parkiet.

Przed zbliżającym się debiutem Arrinery oraz innymi spółkami na NC warto także wiedzieć, że:    
(...) w ostatnim czasie popularne stało się tzw. budowanie wartości księgowej przyszłego debiutanta. Tworzenie spółki z wykorzystywaniem wydzielonej części innego przedsiębiorstwa czy aporty przy pomocy życzliwego rzeczoznawcy i niezbyt dociekliwego audytora pozwalają wirtualnie zwiększyć wartość aktywów i sprawić, by przynajmniej na papierze różnica między ceną rynkową a księgową nie była zbytnio rażąca.

Źródło: Parkiet.

W artykule pojawia się też pozytywny aspekt całej sprawy. Okazuje się, że GPW i KNF przestają być bierne i zaczynają dokładnie przyglądać się wprowadzanym spółkom. Szczególnie na cenzurowanym są grupy inwestycyjne, które mają sporo na sumieniu (mimo braku twardych dowodów). Czyżby poniższa informacja tłumaczyła tak duże opóźnienia odnośnie przygotowania i akceptacji dokumentów informacyjnych Veno SA oraz Arrinera Automotive SA?

Giełda wydaje się też wywierać nieformalne naciski - niektóre grupy inwestorskie przyznają, że występowanie w akcjonariatach podmiotów kojarzonych z obecnymi już na NC "grzankami" wydatnie wydłuża proces akceptacji dokumentu informacyjnego. (...) Grupy inwestorskie muszą coraz więcej się napracować, by wzbudzić zainteresowanie rynku ich spółkami. Jak przekonują, na "grzankach" z miesiąca na miesiąc zarabia się coraz mniej.

Źródło: Parkiet.

Nam jeszcze pozostaje zadać pytanie czy Veno SA jeszcze jest "grzanką" czy już poszła całkowicie w odstawkę. W końcu na NewConnect do wyboru jest już ponad 300 spółek, a na każdej płynność tak marna, że można rozpocząć grę "w trzy karty"...

 

4 komentarze:

  1. coś was nie lubią czy jak :)

    http://www.bankier.pl/forum/temat_przelom-w-sprawie-bloga,10363910.html

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nieformalne naciski"? Tylko na to stać KNF? Nie mają twardych dowodów bo nawet ich nie próbują szukać. Chcieli by mieć spokój, ale dziennikarze drążą temat.
    A inwestorów ma być stać na wywalanie milionów wierząc, że KTOKOLWIEK ma nad tym choćby minimalną kontrolę?
    Impotencja - oto stan jaki ogarnął KNF i GPW.
    Kiedy się durnie nauczycie, że wartość GPW buduje się właśnie dzięki zaufaniu inwestorów. To całe gówno z GK Veno rozlewa się na całą giełdę, a domyć to wszystko będzie procesem kosztownym i długotrwałym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Abeonet i wszystko jasne.
    Kolega Kuich kupił okazyjnie akcje od kolegi Wojno cztery razy drożej niż ten obejmował udziały. Wszystko dla dobra akcjonariuszy a jeszcze bardziej dla dobra kolegów z którymi od lat prowadzi interesy.
    To ci sami którzy okazyjnie kupują akcje od Veno kilkakrotnie taniej niż na rynku.
    Gratulacje "prezesie" Kuich!
    A co powiesz dzieciom gdy spytają: "tato, a co to jest uczciwość?"

    OdpowiedzUsuń
  4. co?

    "poproszę o inny zestaw pytań" albo "telefon do przyjaciela"

    OdpowiedzUsuń