Ty zrobiłeś zdjęcia i zamieściłeś w necie jakieś wyrywki z pewnych etapów produkcji. Może jeszcze trzeba było hutę stali obfotografować, żeby pokazać ludziom jak wygląda powstanie samochodu.
Albo idź do masarni i obrzydzaj schabowego. Trochę nie rozumiem tej Twojej działalności. Jak samochód okaże się kiepski to rynek i kupcy odpowiednio to wycenią bez Twojego jadu. Wiarygodności w Tobie mało. Zamiast pisać rzetelnie próbujesz tu manipulować i żonglować pseudofaktami.
1. Veno na opublikowane przez nas zdjecia odpowiadało, że poddano je obróbce (co miało świadczyć, że nie są prawdziwe, zmanipulowane i w ogóle sfałszowane).
2. Do zdjęć dołączaliśmy zawsze datę kiedy zostały zrobione. Nigdy nie twierdziliśmy, że to zdjęcia gotowego produktu. To Veno w czasie, gdy zdjęcia były robione informowało, że auto jest już prawie gotowe.
3. Wszystkie zdjęcia publikowane na blogu były i są prawdziwe. Bez jakichkolwiek zmian (bo po co???). Prawdziwy jest kolor tapicerki, prawdziwe są kątowniki, prawdziwa jest bryła.
Oszuści z Veno zarzucają kłamstwo blogowi, a okazuje się, że to Veno obrabiało zdjęcia przed ich publikacją! Zdjęcie zaprezentowane w pamiętnym wywiadzie z Kuichem : http://www.amazingvictory.com/2010/03/veno-fabryka-innowacji-z-new-connect/ zostało obrobione w Photoshopie, auto wtedy wyglądało dokładnie tak jak na zdjęciu wyżej! Potrzebowali wtedy kasy z kolejnej emisji więc zainwestowali w ....grafika.
ale rama z tej konstrukcji stalowej to nic nadzwyczajnego jak na prototyp. Jedna z tych ram zaprezentowanych tu fotek to konstrukcja z dachem - przecież tego veno nie robi... skąd to wynika?
Dla mnie nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że prototyp jest pospawany tak o, bez idealnego wyważenia, zbieżności - ma prezentować wygląd i wnętrze, nie właściwości jezdne... A każde zdjęcie zrobione spod pachy komórką, a zdjęcie profesjonalnym aparatem i obrobione będzie wyglądało całkiem inaczej. Dla Ciebie istotne jest, że jest produkowany w warunkach garażowych i nie stoi na pieknym podnośniku...
Kurs veno przez to ciągłe 'auto prawie gotowe', 'premiera niedługo' dołował. W tym momencie wcześniejsze kłamstwa to jednak pole do zarobku dla nowych akcjonariuszy i wzrostu kursu. Gdyby nie spadł przez to odwlekanie to nie miałby jak teraz wzrastać... Ktoś na tym stracił, to jasne.
Podejrzewam,że tego iż prototyp jest obecnie ukończony chyba nie kwestionujesz?
"Ta skóra to zwykły skaj (przynajmniej w prototypie). W czasie wykonywania zdjęć nędznie zwisający, ale po małym retuszu sprzedany inwestorom (pod hasłem pierwszych nieoficjalnych zdjęć prototypu)."
To ja bym chciał mieć taki skaj w domu - chyba że nie tylko jedna strona mija się z prawdą.
Czytaj ze zrozumieniem. Gdy robiono zdjęcie (2009rok)to był zwykły skaj. Obrobiony w Photoshopie i podany inwestorom w Sheratonie wyglądał dużo lepiej. Teraz po dwóch latach to pewnie skóra, ale dwa lata firma jechała na kłamstwach. Teraz zresztą też, dalej ujada o ramie z aluminium, karbonu i stopowej stali, a tymczasem to zwykła stal nadająca się najwyżej na przystanek autobusowy.
Mieszasz tutaj docelowe materiały z których ma być wykonany samochód z tymi, z których jest prototyp. Możesz tak samo pisać o tym, że był użyty skaj, a w rzeczywistości jest skóra.
Nie wiesz jak to będzie wyglądało w wersji produkcyjnej, jakie materiały DOCELOWO będą użyte.
Moim zdaniem profile stalowe są wystarczającym materiałem do prototypu. Ostatecznie ta rama będzie z czegoś innego - zadecyduje zapewne o tym wykonawca-producent, ze swoimi inżynierami.
Nawet jeśli jest tak jak piszesz to nie jest istotne w tym momencie że ta stal lubi pękać na mrozie tak jak to napisałeś - przecież to prototyp, a nie samochód, który będzie stał pod chmurką i jeździł po drogach. Ma być do pokazów, ewentualnie nakręcenia reklamówki.
Twój styl pisania, że ktoś 'ujada' jest dość niedojrzały. Jesteś pewien, że nie ma tam żadnego elementu z aluminium?
Ja oglądając Twoje zdjęcia mam wrażenie że w niektórych miejscach jest alu - musiałbym dotknąć żeby stwierdzić na 100%.
Zobaczymy za parę dni - Ty może i tak w nic nie uwierzysz, nawet jak zobaczysz - trudno. Wartość tego wyceni rynek...
A to co było w Sheratonie, czy w 2009 roku mnie w tym momencie nie interesuje, to że zapewniali o tym, że już kończą itd.
Ja wchodzę w spółkę ze śmieszną wyceną, bo tak jej wartość i wiarygodność oceniali ludzie po tych informacjach m.in. od Ciebie. A w tym momencie jestem przekonany, że już skończyli, a nie 'prawie skończyli' prototyp.
Powinni dostać nobla za Noble'a. Nobla za sciemę na maksa. Niedługo tak się wzbogacą, że faktycznie będą w stanie.., nie... nie wyprodukować, ale być może zlecić produkcję jakiejs nieudanej wersji któregoś z samochodów, z nadwoziem kształtem nawiazującym do Venotrupa.
Kuich i Tomkiewicz są mistrzami manipulacji i kłamstwa i żaden blog ich nie przeskoczy. To najzwyklejsi złodzieje. Za pół roku gdy kurs znowu będzie szorował po dnie czyli tam gdzie jego miejsce, Kuich znowu będzie płakał na swoim blogu że nikt go nie rozumie. A Łukasz Tomkiewicz, buc z urodzenia, całą winę zwali na venowatch. Pogadamy za jakiś czas gdy cały ten Lee Noble i produkcja w RPA nie zatrybi.
cytują was
OdpowiedzUsuńhttp://www.motonia.pl/news/14/194/Projekt_Arrinera__Powrot_polskiego_Lamborghini.html
http://www.autokrata.pl/artykul/polski-supersamochod-to-wielka-porazka-11243
ale nie rozumiem w ogóle o co ten cały hałas.
OdpowiedzUsuńTy zrobiłeś zdjęcia i zamieściłeś w necie jakieś wyrywki z pewnych etapów produkcji. Może jeszcze trzeba było hutę stali obfotografować, żeby pokazać ludziom jak wygląda powstanie samochodu.
Albo idź do masarni i obrzydzaj schabowego.
Trochę nie rozumiem tej Twojej działalności. Jak samochód okaże się kiepski to rynek i kupcy odpowiednio to wycenią bez Twojego jadu. Wiarygodności w Tobie mało. Zamiast pisać rzetelnie próbujesz tu manipulować i żonglować pseudofaktami.
nawet jeśli zamieściłeś zdjęcia tego samochodu - co z tego?
OdpowiedzUsuńza pare dni będzie efekt ostateczny - samochód przedprodukcyjny. Wtedy będzie można sobie ocenić wygląd a nie proces produkcji prototypu
1. Veno na opublikowane przez nas zdjecia odpowiadało, że poddano je obróbce (co miało świadczyć, że nie są prawdziwe, zmanipulowane i w ogóle sfałszowane).
OdpowiedzUsuń2. Do zdjęć dołączaliśmy zawsze datę kiedy zostały zrobione. Nigdy nie twierdziliśmy, że to zdjęcia gotowego produktu. To Veno w czasie, gdy zdjęcia były robione informowało, że auto jest już prawie gotowe.
3. Wszystkie zdjęcia publikowane na blogu były i są prawdziwe. Bez jakichkolwiek zmian (bo po co???). Prawdziwy jest kolor tapicerki, prawdziwe są kątowniki, prawdziwa jest bryła.
Po co było zarzucać kłamstwo?
Oszuści z Veno zarzucają kłamstwo blogowi, a okazuje się, że to Veno obrabiało zdjęcia przed ich publikacją!
OdpowiedzUsuńZdjęcie zaprezentowane w pamiętnym wywiadzie z Kuichem : http://www.amazingvictory.com/2010/03/veno-fabryka-innowacji-z-new-connect/
zostało obrobione w Photoshopie, auto wtedy wyglądało dokładnie tak jak na zdjęciu wyżej!
Potrzebowali wtedy kasy z kolejnej emisji więc zainwestowali w ....grafika.
Przecież to banda oszustów.
ale rama z tej konstrukcji stalowej to nic nadzwyczajnego jak na prototyp. Jedna z tych ram zaprezentowanych tu fotek to konstrukcja z dachem - przecież tego veno nie robi... skąd to wynika?
OdpowiedzUsuńDla mnie nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że prototyp jest pospawany tak o, bez idealnego wyważenia, zbieżności - ma prezentować wygląd i wnętrze, nie właściwości jezdne...
A każde zdjęcie zrobione spod pachy komórką, a zdjęcie profesjonalnym aparatem i obrobione będzie wyglądało całkiem inaczej. Dla Ciebie istotne jest, że jest produkowany w warunkach garażowych i nie stoi na pieknym podnośniku...
Kurs veno przez to ciągłe 'auto prawie gotowe', 'premiera niedługo' dołował. W tym momencie wcześniejsze kłamstwa to jednak pole do zarobku dla nowych akcjonariuszy i wzrostu kursu. Gdyby nie spadł przez to odwlekanie to nie miałby jak teraz wzrastać... Ktoś na tym stracił, to jasne.
Podejrzewam,że tego iż prototyp jest obecnie ukończony chyba nie kwestionujesz?
moim zdaniem dopiero faza produkcyjna i firma produkująca (bo przecież nie będzie to już veno), wyprostuje te wszystkie elementy.
OdpowiedzUsuńWidzieliście tę fabrykę z RPA w której produkuje Lee Noble?
http://www.cartorque.co.za/0351.htm
To też nie są oryginały, a jednak ludzie je wybierają...
to jest cytat z tego bloga:
OdpowiedzUsuń"Ta skóra to zwykły skaj (przynajmniej w prototypie). W czasie wykonywania zdjęć nędznie zwisający, ale po małym retuszu sprzedany inwestorom (pod hasłem pierwszych nieoficjalnych zdjęć prototypu)."
To ja bym chciał mieć taki skaj w domu - chyba że nie tylko jedna strona mija się z prawdą.
Czytaj ze zrozumieniem. Gdy robiono zdjęcie (2009rok)to był zwykły skaj. Obrobiony w Photoshopie i podany inwestorom w Sheratonie wyglądał dużo lepiej.
OdpowiedzUsuńTeraz po dwóch latach to pewnie skóra, ale dwa lata firma jechała na kłamstwach.
Teraz zresztą też, dalej ujada o ramie z aluminium, karbonu i stopowej stali, a tymczasem to zwykła stal nadająca się najwyżej na przystanek autobusowy.
Mieszasz tutaj docelowe materiały z których ma być wykonany samochód z tymi, z których jest prototyp. Możesz tak samo pisać o tym, że był użyty skaj, a w rzeczywistości jest skóra.
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak to będzie wyglądało w wersji produkcyjnej, jakie materiały DOCELOWO będą użyte.
Moim zdaniem profile stalowe są wystarczającym materiałem do prototypu. Ostatecznie ta rama będzie z czegoś innego - zadecyduje zapewne o tym wykonawca-producent, ze swoimi inżynierami.
Nawet jeśli jest tak jak piszesz to nie jest istotne w tym momencie że ta stal lubi pękać na mrozie tak jak to napisałeś - przecież to prototyp, a nie samochód, który będzie stał pod chmurką i jeździł po drogach. Ma być do pokazów, ewentualnie nakręcenia reklamówki.
Twój styl pisania, że ktoś 'ujada' jest dość niedojrzały. Jesteś pewien, że nie ma tam żadnego elementu z aluminium?
Ja oglądając Twoje zdjęcia mam wrażenie że w niektórych miejscach jest alu - musiałbym dotknąć żeby stwierdzić na 100%.
Zobaczymy za parę dni - Ty może i tak w nic nie uwierzysz, nawet jak zobaczysz - trudno. Wartość tego wyceni rynek...
A to co było w Sheratonie, czy w 2009 roku mnie w tym momencie nie interesuje, to że zapewniali o tym, że już kończą itd.
OdpowiedzUsuńJa wchodzę w spółkę ze śmieszną wyceną, bo tak jej wartość i wiarygodność oceniali ludzie po tych informacjach m.in. od Ciebie. A w tym momencie jestem przekonany, że już skończyli, a nie 'prawie skończyli' prototyp.
Prototyp? To nic nie warty śmieć, lep na żałosnych inwestorków, którzy za kilka miesięcy będą biadolić, że spadek do 3 groszy to wina venowatch.
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie. Aczkolwiek dopóki gra orkiestra trzeba tańczyć (i zarabiać).
OdpowiedzUsuńPowinni dostać nobla za Noble'a. Nobla za sciemę na maksa. Niedługo tak się wzbogacą, że faktycznie będą w stanie.., nie... nie wyprodukować, ale być może zlecić produkcję jakiejs nieudanej wersji któregoś z samochodów, z nadwoziem kształtem nawiazującym do Venotrupa.
OdpowiedzUsuńhaha,
OdpowiedzUsuńto teraz argument, że źle, bo sami nie wyprodukują tylko komuś zlecą?
Ale jesteście śmieszni!
Nad Veno świeci słońce - i to jest fakt
OdpowiedzUsuńi jak tam cos jeszcze chcecie o Veno napisać, kompromitujecie sie tutaj.... i manipulujecie ludźmi....
OdpowiedzUsuńKuich i Tomkiewicz są mistrzami manipulacji i kłamstwa i żaden blog ich nie przeskoczy.
OdpowiedzUsuńTo najzwyklejsi złodzieje. Za pół roku gdy kurs znowu będzie szorował po dnie czyli tam gdzie jego miejsce, Kuich znowu będzie płakał na swoim blogu że nikt go nie rozumie. A Łukasz Tomkiewicz, buc z urodzenia, całą winę zwali na venowatch.
Pogadamy za jakiś czas gdy cały ten Lee Noble i produkcja w RPA nie zatrybi.
wujek kuich i pyra Tyliński zrobiły ostatnią podbitę przed bankructwem wykorzystując perfidnie brytola :) ...
OdpowiedzUsuńwracamy na 2 grosze...
fundman