czwartek, 5 stycznia 2012

Suma wszystkich win, cz. 1

W ostatnich dniach obserwujemy na forach internetowych nerwowe konwulsje ludzi związanych z GK VENO. Być może to bezsilność wobec organów nadzoru. A być może to efekt współpracy z firmą dbającą o reputację w sieci. Z drugiej strony poziom wielu wypowiedzi jasno wskazuje ich autora.

Forumowe wpisy często okraszone są "demaskatorskim" tonem pod adresem bloga VenoWatch. Ze swojej strony możemy tylko podziękować za opublikowanie gotowej listy osób, o których samo VENO wie, że je wyrolowało. "Wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi". To cenna lista, która na pewno zaowocuje tym, że parę tekstów jeszcze przybędzie.

Dziękujemy również, że w końcu przyznali się Panowie do tego, że wszystkie publikowane na blogu zdjęcia są oryginalne. Wprawdzie połączono to z oskarżeniami pod adresem byłych pracowników, którzy rzekomo zdjęcia robili, ale jakże inaczej to brzmi wobec wcześniejszych sugestii, że to fotomontaże. Teraz już są prawdziwe, bo można było parę niewygodnych osób zmieszać z błotem :-)

W następnym poście krótko i zwięźle wytłumaczymy, kto jest winny tego, że kurs VENO szoruje po dnie. Odpowiemy też na pytanie dlaczego wszystko, co firmuje owa grupa towarzysko-biznesową traktowane jest przez giełdę i nadzór z ograniczonym zaufaniem.

Na dzisiaj wiemy jedno na pewno: staliśmy się idealnym alibi na wszystkie niepowodzenia, porażki, potknięcia i brak umiejętności menedżerskich. Szkoda, że nie istniejemy od 10 lat. Wtedy sprawa byłaby jasna, kto stał za upadkami kolejnych biznesów: Internet Idea, Yoyo, ETD, Carbon Design i kilka innych. Natomiast jesteśmy pewni, że jeśli jutro któryś z prezesów potknie się na schodach, to będzie to wina VenoWatcha. Przyjmujemy naszą winę z pokorą...

 

20 komentarzy:

  1. Kuich i Tomczykiewicz.

    Trza sobie jasno powiedzieć .
    nie sprzedacie już nic.
    będziecie frajerzy teraz handlować między sobą tym bezwartościowym gównem .

    żaden leszcz nie wyda nawet 100 złotych na akcje waszych śmieci.

    ONE NIE MAJĄ ŻADNEJ WARTOŚCI .

    może cie już szukać nowej pracy.

    JEST ZIMA . IDŹCIE PANOWIE DO... ŚNIEGU .

    cześć !

    OdpowiedzUsuń
  2. Prymulas, ty nie jesteś normalny. Nawet jak ci na tacy podają kolejny żer to ty piszesz o sobie, swojej misji, o tym jak bardzo jesteś prześladowany. Musisz się zacząc leczyć, żeby chociaż debiutu swojej spółeczki nie oglądać w kaftanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Robisz naprawdę wielką rzecz. Taka obywatelska kontrola jak własnie Venowatch to konieczny składnik normalnego i dojrzałego rynku kapitałowego. Nie przejmuj się okrzykami części "ubranego" akcjonariatu, cierpiącego na syndrom sztokholmski. Kierują oni swoją frustrację z powodu strat nie w kierunku źródła kiepskich wyników spółki, tj. jej zarządu, a na zewnątrz, utożsamiając się jednocześnie - niczym zakładnicy ze Sztokholmu - ze swoimi "porywaczami". Jako inwestor na GPW dziękuję Ci za wysiłek włożony w rozwój obywatelskiej kontroli. Uważam, że to coś wyjątkowego i bardzo cennego na GPW. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. z niecierpliwością oczekuję kolejnego artykułu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również z niecierpliwością oczekuję na kolejny artykuł. Od dawna obserwuję postępującą psychozę maniakalną u autora tego bloga. Bardzo interesujący przypadek. W czasie przerw w pracy zawsze analizujemy z kolegami doktorami kolejne objawy choroby. Bardzo ciekawe, zamierzam oprzeć na tym moją habilitację.

    OdpowiedzUsuń
  6. dajmy sobie już spokój

    każdy już zna te nazwiska.Kuich , Tomczykiewicz.
    Stały się pośmiewiskiem na cały kraj.
    Znaczą tyle co mój zużyty papier toaletowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto ma psychozę?
    Ja myślę że prezes Arkadiusz Kuich występujący pod pseudonimem Adam Nowak. Wypisujący bajki o kalifach, fakirach i karawanach.
    Arkadiusz Kuich - Pinokio polskiego rynku kapitałowego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również z niecierpliwością oczekuję na kolejny artykuł. Od dawna obserwuję postępującą psychozę maniakalną u autora tego bloga. Bardzo interesujący przypadek. W czasie przerw w pracy zawsze analizujemy z kolegami doktorami kolejne objawy choroby. Bardzo ciekawe, zamierzam oprzeć na tym moją habilitację.

    OdpowiedzUsuń
  9. A mi się ten blog podoba. Sam pracuję w PR na rynku kapitałowym i wiem jak można chować pod dywan niewygodne informacje. Inwestorzy powinni mieć pełną jasność na temat spółki któej chcą powierzyć pieniądze, a taki blog pokazuje ciemną stronę księżyca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odwalacie kawał dobrej roboty. Rynek kapitałowy działałby lepiej gdyby każda spółka miała blog patrzący na ręce. W przypadku Veno to raczej patrzenie na lepkie łapska.
    Blog byłby niepotrzebny gdyby działały mechanizmy kontrolne, ale jak widać na przykładzie New Connect nie działają. Wpuszcza się byle gówno bez sprawdzania jacy ludzie stoją.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślisz palancie, że ktoś wierzy w te gówniane laurki na cześć twojego wenosracza? Sam to napisałeś to oczywiste. Nawet stylu nie chciało ci się zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Prezesie od siedmiu boleści, daruj sobie... bo Ci żyłka pierdząca pęknie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Zamknij jadaczkę kozi synu z wenosracza

    OdpowiedzUsuń
  14. Prezes napisał: "Zamknij jadaczkę kozi synu z wenosracza "...

    No cóż. Taki styl pisania jak i zarządzania.
    Gratulacje prezesiku!
    I kondolencje dla posiadaczy akcji Veno.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zmień lekarza wenosraczowy bucu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki Łukasz, taki Marek, nie odstaje od nich Arek.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Znakomita dyskusja :)

    http://www.bankier.pl/forum/pokaz_tresc.html?thread_id=2477420&strona=1

    OdpowiedzUsuń
  18. "Kapitan", jesteś załosną mendą; nic wam już nie zostało śmiecie, jedynie przypominanie na bankierze starych postów o przysłowiowej dupie Marynii.

    OdpowiedzUsuń
  19. Grunt się pali pod nogami złodziejom i oszustom z Veno .

    wiedzą ,że skończyła się ich kariera ....

    OdpowiedzUsuń
  20. W subskrypcji prywatnej spółka sprzedała wszystkie oferowane akcje serii C w liczbie 3.333.300 po cenie emisyjnej wynoszącej 0,13 zł, pozyskując 433,33 tys. zł. Była to emisja skierowana do spółki Blumerang. W subskrypcji prywatnej serii D sprzedano także wszystkie oferowane walory, w liczbie 3.500.000 po cenie emisyjnej wynoszącej 0,20 zł. Spółka pozyskała z tej emisji 700 tys. zł, a jej akcje trafiły do 8 akcjonariuszy.


    hehe .

    Tak się robimy LEWE DEBIUTY SOBOL .


    blumerang ---> słup 1
    seria D -----> 7 SŁUPÓW .

    co robią dalej ?

    1)MAJĄ WSZYSTKIE AKCJE .
    2)ZATEM WYMIENIAJĄ SIĘ NIMI POMIĘDZY SOBĄ NA CORAZ WYŻSZYM POZIOMIE.
    3)LESZCZ [ widzi+500% ] WCHODZI DO ..GRY !
    4) ZACZYNAJĄ DYSTRYBUCJĘ NA WYSOKIM POZIOMIE.

    i jadą do kości ...
    PRZECIEŻ LESZCZU , MAJĄ ...NOMINAŁ !!!!!!

    OdpowiedzUsuń